czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 7 - "W każdym jest tęsknot tyle smutnych serc, słów niecierpliwych. Każdy chce znaleźć na nowo miłości sens tej najprawdziwszej."


Mocniej zaciskając dłonie na gazecie Diana starała się za wszelką cenę zapanować nad swoimi uczuciami. Idąc w stronę jej pokoju mijali kolejne grupki zarówno siatkarzy jak i siatkarek, które szykowały się powoli do imprezy mającej się zacząć za niespełna dwie godziny. Zgodnie z planem panowie po zapewne dość mocno nakrapianym alkoholem przyjęciu mieli zostać na noc w Spale, a następnego dnia każdy z nich grzecznie miał się udać na dwa tygodnie urlopu. Zbyszek witając się z kolegami z drużyny lekkim kiwnięciem głowy mocniej objął rudowłosą w talii. Jeszcze nigdy wcześniej jego dotyk nie był dla niej tak nieprzyjemny. Jego dłoń niemal paliła, a dziewczyna nie marzyła o niczym innym jak tylko o tym, aby wtulić się w swoją poduszkę i wypłakać. A jednak Kubiak miał rację. Diana doskonale rozumiała, że Zbyszek jest osobą medialną i rozpoznawalną, nie dawało mu to jednak przyzwolenia na spoufalanie się ze swoimi fanami. Autograf, zdjęcie owszem, ale nie całowanie i wpatrywanie się w biust delikwentki – w życiu. Czasem fotografowie idealnie potrafią uchwycić daną chwilę na zdjęciu – jak widać autor tego artykułu i trafił w sedno. Z okładki pisemka aż krzyczały do niej fotografie na których jakaś nastolatka wdzięczy się do jej chłopaka, a jemu najwidoczniej to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Jego wzrok utkwiony był w jednym miejscu i nie były to bynajmniej tęczówki dziewczyny.
Wchodząc do pokoju Diany, Zbyszek zamknął za nimi drzwi. Nawet nie zauważył, ze rudowłosą coś trapi. Jak gdyby nigdy nic objął ją w pasie i przyciągając do siebie, zaczął składać na jej karku subtelne pocałunki.
- Bartman, przestań. – dziewczyna oswobadzając się z jego uścisku z dezaprobatą pokręciła głową – Mógłbyś sobie darować teraz te wszystkie swoje gierki.
- O co ci znowu chodzi? – brunet wzdychając głośno minął ją i wygodnie położył się na jej łóżku – Znowu wszystko zaczyna ci nie pasować. Niech zgadnę posprzeczałaś się z Gabryśką, czy okres ci się zbliża?
- Pudło, Bartman. Ale jak nadal masz zamiar udawać głupka to bardzo proszę. – Diana rzuciła w niego gazetą, którą trzymała w dłoniach – Co to ma być, do cholery?!
Siatkarz spokojnie rozłożył papier i uśmiechając się delikatnie pod nosem lekko wzruszył ramionami.
- Zdjęcie jak zdjęcie. Jakaś fanka po prosiła mnie o zdjęcie, chyba wiadomo, że jej nie odmówię.
- Jakby zaproponowała ci sex, też byś jej nie odmówił?! – z każdą mijającą sekundą dziewczynie coraz ciężej było zapanować nad drżeniem swojego ciała – Zbyszek zaczynam mieć już serdecznie dość tych twoich niewinnych flircików. Byłam cierpliwa, mimo uszu puszczałam wszystkie te uwagi o tym, ze mój chłopak mizdrzy się do jakiś panienek, ale widzę, że dużo było w tym wszystkim prawdy.
- Diana uspokój się. – Brunet siadając na krawędzi łóżka posłał w stronę Rudej wymowne spojrzenie – I nie krzycz tak, chyba, że pragniesz być obiektem plotek w całym hotelu.
- Nie mam zamiaru być spokojna, Bartman. I niech sobie ludzie słuchają, jak bardzo wierny i oddany jesteś swojej dziewczynie, którą rzekomo tak mocno kochasz! – zironizowała – No pochwal się, może ja jeszcze o czymś nie wiem. Może kiedy ja gram w Muszynie to ty w Warszawie prowadzasz się za rączkę z jakąś lafiryndą, co?
- O nie, tak to my nie będziemy się bawić. – siatkarz gwałtownie wstał z miejsca i podszedł do Diany – Chcesz prawdy, to bardzo cię proszę. Może gdybyś chociaż raz zainteresowała się tym co się dzieję ze mną, a nie ciągle gnała za karierą to zobaczyłabyś, że nasz związek wcale nie jest tak kolorowy jakby mogło się wszystkim wydawać.
Rudowłosa mimowolnie zacisnęła mocniej pięści czując jak pod powiekami zaczynają gromadzić się pierwsze kropelki słonej cieczy.
- No tak typowe dla ciebie. – resztkami sił powstrzymała się przed wybuchem płaczu – Zwal wszystko na mnie. Jaka to ja jestem zła, jaka nie dobra bo nie mam możliwości robić ci jakiś zasranych obiadków i czekać na ciebie jak będziesz wracał z treningów.
- Przecież ja ci nie karze rezygnować z siatkówki! Chcę tylko, żebyś czasami ty tez włożyła coś w nasz związek, a nie ciągle wymigiwała się pracą. Równie dobrze, ja też mógłbym do ciebie nie przyjeżdżać twierdząc, że mam treningi tak jak to robisz ty.
- Wyjdź stąd! – dziewczyna nie miał już najmniejszej ochoty słuchać wyrzutów bruneta
Zbyszek tym czasem stojąc naprzeciw niej z triumfalnym uśmieszkiem na ustach i ze skrzyżowanymi na torsie dłońmi uważnie się jej przypatrywał. Nie da mu tej satysfakcji i nie zacznie przy nim płakać. Niech Bartman nawet o tym nie myśli.
- A co mi zrobisz kochanie, jak nie wyjdę? – jego kpiący uśmieszek ranił ją bardziej niż wypowiadane przez niego słowa - Uderzysz mnie?
- Wynoś się stąd Bartman! – nawet nie siliła się na jakąkolwiek delikatność, używając całej swojej siły wypchnęła Zbyszka z pokoju – Wynoś się i daj mi święty spokój!
Zamykając za sobą drzwi oparła się o nie plecami. Biorąc głębokie wdechy próbowała zapanować nad drżeniem swojego ciała. Pojedyncza kropelka słonej cieczy wydostała się z pod jej powieki. Szybko ocierając ją wierzchem dłoni nie pozwoliła jej potoczyć się po policzku.
Diana weź się w garść!
Była silną kobietą i nie mogła pokazać Zbyszkowi jak bardzo bolały ją jego słowa. To nie jej wina, że częste mecze i wykańczające treningi uniemożliwiają jej częste wizyty w Warszawie. Bartman jako siatkarz powinien ją zrozumieć, a tymczasem wszystkie kłopoty w ich związku zwalił na nią. Tak nie mogło być, a ona postanowiła, że zagra ze Zbyszkiem tak samo, jak robił to z nią.
Szybko podchodząc do szafy zaczęła szukać w niej odpowiedniego stroju na dzisiejszy wieczór. Chciała założyć coś wzywającego, seksownego i kobiecego, niech Bartman się przekona, że siatkówka wcale nie jest dla niej najważniejsza.
- Padam na twarz. – drzwi do pokoju otworzyły się, a w progu stanęła Eliza – Nie marzę już o niczym innym jak tylko o tym, aby położyć się i spać.
- Nie ma mowy, moja droga. – śmiejąc się nerwowo Diana starała się ukryć swoje roztrzęsienie – Dzisiaj jest impreza, a my idziemy się zabawić.
- Nigdzie nie idę, to nie dla mnie...
- Bez marudzenia! – rudowłosa rzuciła w nią niebieskim materiałem – Idź weź prysznic i założę to. Potem się umalujemy i uczeszemy i cały parkiet jest nasz.
- Ale Diana...
- Eliza powiedziałam bez marudzenia. Chociaż na moment zapomnij o tym, ze jesteś matką i siatkarką, a bądź po prostu kobietą....
... kiedy godzinę później dziewczyny wchodziły do restauracji, gdzie miała odbyć się zaplanowana impreza większość zaproszonych osób była już na miejscu. Rudowłosa zgarnęła z tacy przechodzącego obok kelnera dwa kieliszki z szampanem. Jeden podała Elizie, a drugi wypiła na jeden łyk. Dziewczyna czuła na sobie wzrok obecnych mężczyzn, on też się na nią patrzył. Diana uśmiechnęła się pod nosem – dopasowana biała sukienka sięgająca lekko za uda była strzałem w dziesiątkę. Wiedziała, że jest atrakcyjną kobietą, jednak z racji tego, że była w stałym związku z Bartmanem starała się trzymać jakiś wyznaczonych sobie granic, dzisiaj nie miała żadnych oporów. Chciała w końcu zaszaleć, a przy okazji wzbudzić zazdrość w Zbyszku. I nawet wiedziała już jak. Przepraszając Elizę odeszła od niej i zaczęła uważnie rozglądać się  po sali szukając Michała. Kiedy w końcu dostrzegła Kubiaka wzięła głęboki wdech poczym pewnym siebie krokiem ruszyła w jego kierunku. Obejmując go od tyłu położyła swoją głowę na jego ramieniu.
- Diana? – zaskoczony chłopak uśmiechnął się szeroko – A co ty tu robisz?
- Szukam moje przyjaciela, żeby wyciągnąć go do tańca. Chyba mogę?
- Pewnie, że tak.
Michał wstając z miejsca wyciągnął w jej stronę swoją dłoń. Bez wahania ją złapała. Za chwilę oboje tańczyli wtuleni w siebie na środku parkietu. Ich ciała stykały się, a twarze dzieliły milimetry, nie mniej jednak oboje nie czuli się skrępowani. Dziewczyna kątem oka zerknęła na Zbyszka, który siedział przy jednym ze stolików. Widziała jak Bartman mocniej zaciska swoje dłonie na szklance z drinkiem, a następnie na jeden razy wypija wszystko. Był zazdrosny i nie potrafił tego ukryć, a to satysfakcjonowało rudowłosą.
Niech Bartman wie co traci...

TYMCZASEM
Eliza uśmiechając się szeroko upiła kolejny łyk drinka. Diana miała rację, jej też potrzebna była taka odskocznia od rzeczywistości. Już sama nie pamiętała kiedy ostatnio tak dobrze się bawiła. Tańczyła praktycznie z każdym reprezentantem Polski w siatkówkę, nie omijając szkoleniowca polskiej drużyny – Andree Anastasiego, który co chwila prawił jej komplementy. Trzeba było przyznać, ze w krótkiej sukience w lazurowym kolorze wyglądała urzekająco do tego stopnia, że Bąkiewicz, choć wcześniej tak pewny swego, teraz nie miał odwagi, aby do niej podejść. Bacznie przyglądając się jej z boku lustrował każdy jej ruch. Była piękna. Mimo upływu tylu lat nic się nie zmieniła, nadal go pociągała, a jego serce biło dwa razy szybciej kiedy tylko ją widział. W końcu widząc jak dziewczyna usiadła przy barze postanowił zacząć działać. Przecież nie mógł pozwolić, aby ich kontakt znów się urwał. Blondynka wydawała się być rozluźniona, a na jej twarzy nie było widać zmartwienia, które towarzyszyło jej od początku pobytu w Spale. Upijając do końca swój drink wstał z krzesełka i udał się w stronę baru.
- Można? – nachylając się nad blondynką uśmiechnął się lekko
Dziewczyna kiwnęła głową na znak zgody, a to dawało Michałowi nadzieje, ze być może ich rozmowa nie skończy się tak jak kilka godzin wcześniej na hali.
- Gratuluję srebrnego medalu, jeszcze nie miałam okazji tego zrobić.
- Dzięki, ale są chłopcy, którym bardziej się te gratulacje należą. Napijesz się czegoś?
- A wiesz, że tak. – Eliza zaśmiała się cicho – Właśnie skończyłam ostatniego drinka.
- Czyli co Różowa Pantera? To nadal twój ulubiony drink.
- Gusta mi się nie zmieniły, nawet po tylu latach spędzonych we Włoszech.
Bąkiewicz kiwnął do barmana i złożył zamówienie. Kiedy pojawiły się przy nich szklaneczki z alkoholem oboje upili po małym łyku.
- Jak ci się podoba w Muszynie, zostajesz tam na kolejny sezon? – musiał się o to zapytać, bał się, że znowu mu ucieknie do Włoch
- Miasto jak miasto, ale przedłużyłam kontrakt na następne dwa sezony, dobrze mi tam.
Wielki kamień spadł z serca Michała. Teraz wiedział, że nie opuści żadnego meczu Muszyny, na którym mógłby się pojawić.
- A Ty nadal w Skrze?
- Kolejne dwa sezony. – na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech – Wiesz Eliza, ja chciałabym...
- Poczekaj. – dziewczyna gwałtownie mu przerwała – Na początku to ja powinnam cię przeprosić za te moje zachowanie. Wiem, że byłam nieznośna, a czasem wręcz chamska i ordynarna, ale widzisz przez te osiem lat wiele zmieniło się w moim życiu.
- Chcesz o tym pogadać?
Dziewczyna mocniej zacisnęła dłonie na szklanym naczynku.
- Nie teraz. Nie psujmy tej chwili. – jej błękitne tęczówki spotkały się z czekoladowym spojrzeniem siatkarza – Zatańczymy?
- Z przyjemnością.
Po chwili oboje wtuleni w siebie kołysali się w rytm jakieś wolnej piosenki. Ich ciała były blisko siebie, a policzki stykały się ze sobą.
- Wiesz jest coś co nie zmieniło się przez te wszystkie lata – nachylając się nad nią zmusił ją do spojrzenia w jego oczy – Nadal wariuje na twoim punkcie.
Eliza uważnie się mu przypatrywała. Brak jakiejkolwiek reakcji mógł być jednoznaczny z tym, ze albo blondynka odwróci się i odejdzie, albo siatkarz zostanie spoliczkowany za swoją szczerość. A tymczasem stało się coś zupełnie innego. Na twarzy dziewczyny pojawił się delikatny uśmiech. Subtelnie muskając swoimi ustami wargi Bąkiewicza Eliza przymknęła powieki.
- Ja na twoim też...  – szepnęła mocniej wtulając się w jego umięśniony tors...

13 komentarzy:

  1. Bartman ewidentnie przesadził. Wiadomo, że taki związek, kiedy oboje grają , nie należy do łatwych,ale nie można zwalać wszystko na jedną osobę. Czyżby Bąkiewicz zdobył ponownie serce Elizy ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie nie podoba mi się ta kłótnia Diany i Zbyszka, ale często właśnie w trakcie takiej wymiany zdań jeden partner wypomina drugiemu różne nieścisłości, wiadomo ze związek na odległość jeszcze dwóch tak zajętych osób jest trudny, ale przez te lata jednak jakoś dawali radę a teraz coś jest nie tak, nie podoba mi się też to jak Diana chcę się na Bartmanie odgryź, no ale zraniona kobieta chwyci się wszystkiego, podobała mi się za to scena między Elizą a Michałem wszystko takie delikatne, powolne dla nich chyba tak było by lepiej szczególnie dla blondynki

    OdpowiedzUsuń
  3. Po przeczytaniu tych 7 odcinków doszłam do wniosku, ze Zbyszek ma trochę racji - na chwilę obecną on włożył więcej w ten związek, aczkolwiek flirtów nawet niewinnych i nie prowadzących do łóżka nie pochwalam! Z własnego doświadcxzenia wiem też, że związek na odległość nie ma szans!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bartman zdecydowanie przegiął swoim zachowaniem... nie powinien o wszystko obwiniać Diany, bo sam tez nie jest niewiniątkiem... Michał i Eliza się kochają i ona powinna opowiedzieć mu o tym co działo się w jej życiu przez ostatnie osiem lat... czekam na następny rozdział:)
    [see-sunlight]
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo, czyli jednak Daria powiedziała, co swoje. I naprawdę, jej uwagi, co do zachowania Zbyszka były uzasadnione. Na zbyt wiele sobie pozwalał i cierpliwość Darii się skończyła.
    Skąd ja wiedziałam, że Kubiaka wexmie na cel? :D Uu to się Michaś ucieszył ^^ byle tego potem nie żałowała.
    A Eliza widzę, że po Drinkach bardziej wylewna ^^ haha Oj ten Michaś ;) widac, że zakochany ;) i stwierdzam, że ona chyba tez ;p może im w ogóle nie przeszło?
    Ostatnia scena fantastyczna ;) Wreszcie dziewczyna pomyślała troszkę o sobie ;) a sądzę, że Bąku zaakceptowałby jej synka :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to jest możliwe, że nie skomentowałam poprzedniego odcinka? Nie ładnie ;D ;/. Oba są znakomite ; ). Zbyszek mnie zdenerwował. Nie powinien flirtować sobie z każdą napotkana dziewczyną, bo rani swoim zachowaniem Dianę. I jeszcze teraz ta kłótnia. I dobrze, że chce mu dać nauczkę. Nie podoba mi się tylko, że do tego celu chce użyć akurat Kubiaka. Powinna "wykorzystać" xD jakiegoś innego swojego przyjaciela, który na nią nie leci. Zibi jest zazdrosny. Zobaczymy co zrobi. W oskarżeniach Diany, ale też i Bartmana jest trochę racji. Oboje powinni starać się naprawić, ale też po prostu dbać o swój związek. Zobaczymy co będzie z nimi dalej. Eliza... najpierw nie chce rozmawiać z Michałem, kłóci się z nim przy obecności trenera, a teraz na imprezie nagle zmienia zdanie ; ] ;D. Bąkiewicz chciałby, aby opowiedziała mu o tych 8 latach jej życia, ale widać, że Eliza nie jest jeszcze na to gotowa. Może kiedyś mu powie ;*. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam Marlena ; >

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem, tak: Rozumiem Dianę, lecz to co robi jest wręcz wredne i nieprzemyślane. Kubiak i Bartman to przyjaciele, a ona może nieświadomie zniszczyć ich przyjaźń. Miała tylu mężczyzn na sali, a wybrała najbardziej nieodpowiedniego z możliwych.
    Natomiast Eliza i Michał... ach, jak dobrze, że znaleźli w końcu wspólny język. Porozumieli się i mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze.
    Pozdrawiam i całuje ;** ;D
    [male--rzeczy]

    OdpowiedzUsuń
  8. Diana zareagowała emocjonalnie a to nie zawsze jest dobre bo nie dostrzega się istotnych spraw, które nas otaczają. Zbyszek też nie jest bez winy ale tak to właśnie jest jak się ma u swojego boku medialną osobę. Oni muszą się pogodzić...
    A Michałek z Elizą tak delikatnie zaczynają, że rozpływam się na samą myśl jak o tym sobie pomyślę ;) Pięknie jest ;D
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. niech Bartman w końcu zrozumie że przez takie zachowanie może stracić Dianę na zawsze...
    co on myśli że wszystko mu wolno....
    coś czuję że przyjaźń Bartmana i Kubiaka może zostać wystawiona na ciężką próbę...
    w końcu już nie jedna przyjaźń została zniszczona przez kobietę...
    za to u Elizy i Michała widać że stara miłość nie zdzewieje;)
    czekam na nexta
    pozdrawiam;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę zacząć od końca! Muszę! :) Ja się pytam: Kto nie wariuje na punkcie Michała? ;) Końcówka świetna! Chociaż też się nie spodziewałam ze strony Elizy takiego wyznania. Mam nadzieję tylko,ze to nie z powodu alkoholu.. A Bartman to palant! Co on sobie wyobraża? On może realizować się zawodowo a do Diany ma o to pretensje? Niech teraz zobaczy co traci! Oby tylko Diana nieświadomie nie przekroczyła granic.. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie podoba mi się ta kłótnia ;/ Buu jeszcze widać że Zbyszek jest o nią strasznie ale to strasznie zazdrosny. Jeszcze biedak rozwali tą szklankę w ręce i mu sie szkło powbija.
    A co do Bąkiewicza i Elizy ;D Super niech im się układa

    OdpowiedzUsuń
  12. No to mamy poważną kłótnie między Dianą i Zbyszkiem...ajjj ostro było i to bardzo. W sumie się jej nie dziwie, Zbyszek sobie zasłużył za dużo sobie pozwalał i to zdecydowanie. Teraz ino patrzeć jak on i Kubiak skoczą sobie do gardeł...się porobiło. Ale co ja widzę, małe światełko w tunelu w relacjach Michał - Eliza, powolutku nabierają cieplejszych relacji :) może między nimi dalej coś jest...cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kłótnia Diany i Zbyszka zaszła nieco za daleko i wydaje mi się, że powiedzieli coś czego nie chcieli i być może będzie to miało jakiś tam wpływ na ich przyszłość. Zdecydowali się na związek, na odległość i zajęli własnymi karierami, nie ma w tym nic złego tylko szkoda, że w takich sytuacjach obwiniają się wzajemnie o brak czasu właśnie przez zajęcie siatkówką. Szkoda też, że Diana postanowiła dogryźć Zbyszkowi tak a nie inaczej bo niby nie chciała źle ale niepotrzebnie wciągnęła w to wszystko Miśka.
    Jeśli natomiast chodzi o Elizę i Michała to ciesze się, że w końcu dziewczyna nieco się przed nim otworzyła i potrafiła przyznać do swoich uczuć.

    OdpowiedzUsuń