czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 14 – „Nie chcę go ranić już więcej. Nie chcę zabierać jego życia. Nie chcę być... Morderczynią.”



Czasami wszystko wydaje się idealnym obrazem w którym żyjemy. Jednak nie zawsze jest do końca tak jak powinno być. Nie wszystko może trwać wiecznie mimo naszych obietnic i wielkich uczuć. Jeden gest potrafi wszystko zepsuć i nie ma na to rady. Jesteśmy tylko ludzi i do naszej ludzkiej natury należy popełnianie błędów, która albo się da naprawić, albo też nie i tym samym przekreślają całą naszą misternie zaplanowaną przyszłość. Jedno nieporozumienie niesie za sobą czasami czyny, których nie jesteśmy w stanie odwrócić. Sami zabijamy swoje plany.
Diana po nie udanym World Grand Prix była na siebie wściekła. Przegrany mecz z Chinkami był w dużej mierze jej winą. Nie skończyła najważniejszych piłek. Tego dnia kompletnie nie była sobą a trener Alojzy Świderek uparcie trzymał ją na boisku wierząc, że rudowłosa się odblokuje. Jego nadzieje były złudne. Nie udało jej się. Wszystko szło tego dnia na opak. A to był dopiero początek jej problemów. Jarosz musiała znaleźć chwilę czasu dla swojego brata, który również miał problemy z formą, a Mistrzostwa Europy zbliżały się coraz większymi krokami, a dziennikarze po meczach sparingowych z Francją nie zostawili na nim suchej nitki. Na dodatek Zbyszek nabawił się nie groźnej kontuzji, która wykluczała go z gry na dwa tygodnie. Był bardziej marudny niż kobieta w ciąży, ale Diana starała się go zrozumieć. Ona do tej pory nie miała ani jednej poważniejszej kontuzji. Dziękowała za to Bogu i liczyła, że jak najdłużej będzie dane jej grać bez problemów zdrowotnych. Miała kilka dni wolnego, które i tak spędzała w Spale. Przecież Zbyszek miał treningi, po których mogli razem spędzić czas. Tak mimo możliwości powrotu do Nysy i spędzenia kilku nocy w swoim własnym łóżku i możliwości cieszenia się z jedzenia domowych obiadów ona wybrała miejsce pracy. W końcu miała się zmienić. Miała podejmować decyzję, które kiedyś nie wchodziły w grę. Miała pokazać Zbyszkowi, że jej też na nim zależy i że go kocha. Jeśli chodzi o oświadczyny to radości męskiej drużyny, a już zwłaszcza Jakuba Jarosza nie było końca. Cieszył się jak wariat i cały czas powtarzał, że w końcu Bartman pokonał swój strach przed przyszłym teściem. Rozmyślając o tym i o owym panna Jarosz kierowała swoje kroki w kierunku pomieszczenia gdzie mieszkali Zbyszek i Michał.
- A ty gdzie lecisz siostra? – Kuba zaczepił Dianę, która szła hotelowym korytarzem.
- A do Zbyszka. Coś ode mnie chciał i prosił mnie, żebym przyszła do niego jak skończycie trening – odpowiedziała Jarosz i uśmiechnęła się do brata.
- No proszę po tych oświadczynach to promieniejesz, a z tego co wiem to podczas cichych treningów ze Zbyszkiem ani jedna piłka nie ląduje na aucie – zaśmiał się Jakub.
- Przesadzacie. W końcu muszę mieć dobrą formę, nie? – spytała i uderzyła lekko brata w ramię.
-  Ała. Weź zmniejsz obciążenia na siłowni, bo nie długo będziesz wyglądać jak Bartman.
- Jakubie Jarosz idź mi stąd, bo jak cię dorwę to nie ręczę za siebie – powiedziała Diana i zaczęła gonić Kubę po hotelu, ale zatrzymała się przy wejściu do pokoju Zbyszka, a Kuba pobiegł dalej.
Rudowłosa zapukała delikatnie w drewniane drzwi i czekała, aż usłyszy słowo ‘proszę’. Mimo tego, że byli parą uważali, że każdemu należy się pewna prywatność i postanowili ją zachowywać chociaż w prostych gestach jak pukanie do drzwi. Jednak nie usłyszała żadnego słowa, które świadczyłoby o tym, że osoba zakwaterowana w tym pokoju życzy sobie jej obecności. Delikatnie i po cichu otworzył drzwi licząc, że może Bartman po prostu najzwyczajniej w świecie po prostu zasnął. Jednak gdy znalazła się w progu usłyszała strzępki rozmowy.
- Mój Skarb za mną tęskni? Oj ja za moim Skarbem też tęsknie.
- …
- Szkoda, że nie mogę przyjechać do Warszawy, żeby przytulić moje kochanie. Strasznie dużo pracy mamy jeszcze.
- …
- Powiedziałem, że przyjadę kiedy tylko będę miał wolne i nawet Diana mnie nie zatrzyma. W końcu musze zobaczyć się z Maleństwem – powiedział Bartman, który stał tyłem do drzwi i nie widział Diany.
W zielonych tęczówkach Jarosz pojawiły się łzy. Nie wiedziała z kim rozmawia Zbyszek, ale kompletnie jej się to nie podobało. Za kim on mógł tęsknić i kto był ważniejszy od niej? Przecież zawsze mówił, że jest jedyna na świecie. Czyżby kłamał? A te zaręczyny miały tylko uśpić jej czujność? Jeśli tak to Zbyszek okazał się zwykłym kretynem, który nie zasługiwał na nic, a już z pewnością na jej miłość. Wybiegła z pokoju, a łzy toczyły się powoli po policzkach. Szła w stronę swojego pomieszczenia i podpierała się ściany. Cichy szloch wstrząsał jej delikatnym ciałem. Nie chciała wierzyć w to co słyszała, ale słowa mówiły wszystko. Zbyszek kogoś miał i nie zamierzał tego kogoś zostawić. Dalej zamierzał grać na dwa fronty. A ona naiwnie wierzyła, że on się zmieni. W końcu to był tylko Bartman. Zapłakana próbowała otworzyć kluczem drzwi do pokoju swojego i Elizy, ale łzy, które gromadziły się w jej oczach utrudniały jej widoczność.
- Cześć Diana. A ty nie u Zbyszka? – tuż obok niej pojawił się Michał Kubiak. – Specjalnie wygonił mnie z pokoju mówiąc, że ty będziesz – powiedział siatkarz.
- Byłam już. Szkoda, że nie powiedział mi o której mam być żeby na czas skończył rozmawiać z tą niunią przez telefon – stwierdziła Diana, która nie zamierzała ukrywać tego, że jej świat właśnie się zawalił.
- Jaką niunią? O czym ty mówisz?
- Zbyszek ma kogoś w Warszawie. Usłyszałam jego rozmowę przez telefon – wyszeptała Diana, która po chwili znalazła się w ramionach Kubiaka i skutecznie swoimi łzami moczyła jego koszulę.
Mężczyzna wprowadził ją do pomieszczenia i usiadł razem z nią na łóżku. Cały czas trzymał ją w swoich objęciach. Nie bardzo wszystko rozumiał zwłaszcza, że Zbyszek jak najęty rozmawiał o możliwej dacie ślubu z Dianą i że ma nadzieję iż siatkarka zgodzi się na rozpoczęcie przygotowań.
- Malutka spokojnie. Przecież może to pomyłka jakaś – powiedział Kubiak.
- Jaka pomyłka. On chce wrócić do Warszawy nie zważając na mnie nawet – stwierdziła Jarosz i spojrzała w zielone tęczówki Michała.
Świat na chwilę się zatrzymał, a ona przez moment zapragnęła poczuć smak jego ust. Nie myślała racjonalnie. Przecież Zbyszek ma inną więc ona nie musi o nim pamiętać. Skoro on nie jest z nią szczery to czy ona musi? Nieśmiało pocałowała Kubiaka, a to pociągnęło za sobą skutki nieodwracalne, ale o tym jeszcze nie wiedziała.
DZIEŃ PÓŹNIEJ
Michał nie mógł uwierzyć w to co stało kilka dni temu w mieszkaniu Elizy. Nie wierzył, że blondynka go okłamała. Przecież to nie mieściło się w jego głowie. Nie rozumiał czemu go oszukała. On nie jest typem mężczyzny, który zostawia kobietę z powodu tego, że ma dziecko z poprzedniego związku. Przecież miała prawo ułożyć sobie życie po tym jak się rozstali. Z tym już się pogodził, że miała kogoś po nim przecież nie obiecywali sobie, że będą się kochać ponad wszystko. Jednak to, że go okłamała było dla niego ciosem prosto w serce. Ponownie zaangażował się w ten związek,  ona potraktowała go jak zwykłego mężczyznę, który nie posiada uczuć. To wszystko co się działo nie ułatwiało u ułożenia swoich myśli. Eliza nie odzywała się do niego. Rozumiała, że to on sam musi podjąć decyzję czy chce dalej z nią być. Bąkiewicz nie bardzo wiedział co ze sobą zrobić. Chciał z tym o kimś porozmawiać, ale nie bardzo wiedział kto może się do tego nadawać. Potrzebował, żeby ktoś mu doradził co ma robić. Wiedział, że chłopaki z kadry się do tego nie nadają. Każdy z nich miał jakieś swoje problemy, więc nie ma sensu dokładać na ich barki swoich, a przecież oni nie znali Elizy. Mogli by o niej pomyśleć źle, a tego nie chciał. Nie chciał, żeby ktoś wziął ją za osobę, którą nigdy nie była.  Michał teraz zaczynał rozumieć dlaczego w jej błękitnych tęczówkach, które kiedyś cieszyły się życiem i były pełne radości teraz gościła tęsknota, ale niczym nie wyjaśniony strach. Przecież jej synek wyglądał na całkiem zdrowego. Gdzieś tam rozsądek podpowiadał mu, że blondynka nie tylko ukryła przed nim fakt, że ma synka, ale też, że coś z nim nie tak. Przez chwilę zastanawiał się kto może wiedzieć coś więcej o Elizie niż ona sama chciała powiedzieć o sobie samej. W sumie nikt mu nie przychodził do głowy. Jednak analizując wszystkie koleżanki z Muszyny, które były na zgrupowaniu Kady dłużej zatrzymał się przy Dianie. Zauważył, że obie dziewczyny są ze sobą bliżej i częściej ze sobą rozmawiają na przerwach niż z pozostałymi. Czuł, że to może być jedyna osoba, która może mu pomóc uporać się z myślami. Postanowił z nią natychmiast porozmawiać. Kadrowiczki miały kilka dni wolnego i część z nich rozjechała się do domów, a kilka wróciły do Spały aby móc trenować indywidualnie według zaleceń trenerów. Do tej drugiej grupy zaliczała się Diana, a Eliza gdzieś wyjechała i nikt nie wiedział gdzie. Michał czym prędzej wyszedł z pokoju i skierował swoje kroki do pokoju rudowłosej siatkarki. Zapukał i wszedł do środka gdy usłyszał zgodę na wejście.
- Coś się stało? – spytała Diana, która wyglądała na strasznie bladą i zachowywała się dość dziwnie.
- Chciałbym z tobą porozmawiać – powiedział Michał i usiadł na łóżku Elizy.
- Ale o czym?
- Jak dobrze znasz Elizę?
- A co to za wywiad środowiskowy? Jesteście dorosłymi ludźmi i z tego co wiem doskonale się dogadywaliście, a teraz Eliza po powrocie z Chin nagle spakowała rzeczy i wyjechała do domu – Diana celowo nie powiedziała, że blondynka wyjechała do synka, który przebywał w specjalnym ośrodku oddalonym od Spały o pięćdziesiąt kilometrów.
- Jak dobrze znasz Elizę?
- Michał, ale o co ci chodzi?
- Wiesz, że ma syna?
- A ty skąd o tym wiesz? – spytała Diana, która na chwilę zapomniała o poprzedni wieczorze.
- Podczas malowania jej mieszkania w sypialni zostawiłem telefon i gdy po niego wróciłem zauważyłem zdjęcie małego chłopczyka na stoliku przy łóżku.
- Czyli tak się dowiedziałeś o Mikołaju – powiedziała Diana jakby sama do siebie.
- Czyli ty wiedziałaś od samego początku?
- Tak. Cała kadra kobiet wie i sztab szkoleniowy. W Muszynie też wszyscy wiedzą dlatego możemy jej ułatwić opiekę na dzieckiem.
- Ale czy z Mikołajem jest coś nie tak, że ona tak skrzętnie go ukrywa.
- Michał ja nie mogę tego powiedzieć. Obiecałam jej że nic nikomu nie powiem.
- Diana, proszę cię. Pomóż mi, bo ja nie wiem co o tym myśleć.
- Michał zrozum, że jej obiecałam.
 - A ją do cholery kocham!
To wyznanie kompletnie zaskoczyło Dianę. Nie spodziewała się czegoś takiego. Nie domyślała się nawet, że między tą dwójką jest coś więcej niż przyjaźń. Nie zauważyła dziwnego zachowania przyjaciółki i tego błysku w jej oczach, ale to dlatego, że za bardzo była zajęta budowaniem swojego szczęścia, które teraz miało czarne barwy w postaci wyrzutów sumienia.
- Poważnie?
- Tak. Pomożesz?
- W tym wypadku tak. Michał wiesz już, że Eliza ma dziecko, ale nie wiesz, że Mikołaj jest śmiertelnie chory. Każdy jego dzień może być jego ostatnim. Eliza poświęca wiele czasu i pieniędzy na ratowanie synka, ale ta choroba jest nieuleczalna. Mikołaj jest chory na mukowiscydozę.
- Słucham? A co z jego biologicznym ojcem?
- Zostawił Elizę gdy wyszło na jaw, że Mikołaj jest chory. Nie kontaktuje się z nią od tego czasu i ona sama wychowuje syna. Jest wspaniałą matką, a Miko to cudowny chłopak. Pełen radości, ale wie, że jest chory. Kiedy tylko Eliza znalazła ośrodek, który specjalizuje się w leczeniu a raczej przedłużaniu życia dzieciom, które są chore natychmiast tam zapisała syna. I Mikołaj przebywa w tym ośrodku dopóki Eliza nie skończy zgrupowania.
- Daj mi adres tego ośrodka.
- Eliza zabroniła mi komukolwiek dawać.
- Daj mi ten adres do cholery jasnej i nie utrudniaj tego jeszcze bardziej niż jest skomplikowane! – Michał przestał panować nad swoim zachowaniem.
 Diana bez słowa sprzeciwu napisała na kartce adres o który prosił Bąkiewicz. 

12 komentarzy:

  1. Wiedziałam, że Kubiak tutaj namiesza... Mam jednak nadzieję, że oprócz tego pocałunku,do niczego innego nie doszło.. Jak się założę Bartman rozmawiał z kimś bliskim, a nie wcale z jakąś inną kobietą. Diana powinna z nim porozmawiać, a nie uciekać. Cieszę się, że Bąkiewicz chce pomóc Elizie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. kurczę no nie mogę uwierzyć w to że Bartman kogoś ma....
    przecież nie byłby w stanie tak oszukiwać Diany....
    to dziwna sprawa jest....
    Diana musi porozmawiać ze Zbyszkiem i wtedy wszystko się wyjaśni....
    bo serio jakoś trudno mi w to uwierzyc że on kogoś ma....
    dobrze że Diana dała Michałowi ten adres....
    myślę że dzięki temu między nim i Elizą wszystko może się teraz ułożyć;)
    czekam na nexta
    pozrawiam;***

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie wierzę że Zibi zdradza Dianę, ona zwyczajnie usłyszała te słowa i dorobiła sobie teorię, może Zbyszek zwyczajnie tęskni za swoim chrześniakiem czy coś w ten deseń, po prostu nie mogę sobie wyobrazić że ktoś kto się oświadcza i jest tym zachwycony ma kogoś na boku, Kubiak ty wredna istoto, zamiast bronić Zbyszka swojego przyjaciela przecież to ten całuje jego narzeczoną, ech...
    No proszę Michał zrozumiał ze zachował się nieodpowiednio, dobrze że powiedział Dianie prawdę, teraz będzie też mógł naprawić swoje relacje z Elizą, mam tylko nadzieje że blondynka nie będzie miała za złe Jarosz ze ta wyznała całą prawdę Michałowi

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapewne nie będę oryginalna jeśli napiszę, że nie wierzę w zdradę Zbyszka. Szczególnie teraz, gdy oświadczył się Dianie i razem mieli planować swój ślub. On za rudą świata nie widzi, a kawałki rozmowy o niczym tak naprawdę nie świadczą. Niestety Diana poszła za ciosem i teraz będzie tego za pewne żałowała. Nie tylko zdradziła Zbyszka ale wykorzystała do tego, jego najlepszego przyjaciela, nieświadomie krzywdząc też przy tym Miśka. Kolejny raz zabawiła się jego uczuciami, choć teraz konsekwencje będą zapewne poważniejsze.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz to ja jak na szpilkach będę czekać na kolejny rozdział! Rizmowa Zbyszka mnie wyglądała na rozmowe o dziecku ale to takie luźne spstrzeżenie. Czyżby Diana zdradziła Zbyszka z Kubiakiem?? Oj przyjaciel z niego pierwsza klasa!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę ta sytuacja z Bartmanem mnie rozśmieszyła. Nie wiem czemu,ale podejrzewam,ze to wcale nie chodzi o jakąś dziewczynę,a pewnie o jego słynnego psiaka :) A Diana tylko źle to zrozumiała,przynajmniej mam taką nadzieję.. Najgorszy jest jednak ten pocałunek z Kubiakiem i to jakie z tego będą konsekwencje.. Co do Michała i Elizy to mam nadzieję,ze on zachowa się jak prawdziwy mężczyzna i ten adres jest mu potrzebny tylko po to,by skontaktować się z Elizą i powiedzieć jej jak bardzo ją kocha i że wcale mu Mikołaj nie przeszkadza. Wierzę,ze tak będzie,bo taki ideał jak Michał inaczej postąpić nie może :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet nie chcę słuchać, że Zbyszek ma jakiś romans. Nie wiem z kim on tak czule rozmawiał, ale nie wierzę, że to jakaś inna kobieta. Oświadczyłby się Dianie, kiedy miał by kochankę. Niby po co miałby to robić? Nie i już! ;D
    Michał dobrze robi, że chce to wszystko wyjaśnić z Elizą. Diana niech się nie martwi, jeszcze Eliza będzie jej wdzięczna xD
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. ola1507@poczta.onet.pl23 lipca 2012 19:25

    Ręce opadają. Najpierw Zibi. Jeżeli zdradza Dianę, będzie miał ze mną do czynienia. Diana i Michał? Serio? Rozumiem, że dziewczyna chciała się odegrać na Bartmanie, ale posługiwanie się Michałem to cios poniżej pasa.
    Dobrze, że Bąkiewicz walczy o Elizę. Skoro ją kocha, niech walczy.
    Pozdrawiam [male--rzeczy]

    OdpowiedzUsuń
  9. Coś czuję, że Diana będzie żałowała tego co zrobiła. Chyba, że zerwie zaręczyny i zwiąże się z Kubiakiem. To by było dość dziwne, bo to najlepszy przyjaciel Zbyszka. No i smutno mi się zrobiło, bo dwójka najbliższych osób dorobiła mu rogi. Nie chce mi się wierzyć, że Zbyszek ma inną dziewczynę. Może to ja mam złe przeczucia. No, jestem ciekawa jak pociągnięcie dalej tą sprawę. Jednak to nie zmienia faktu, że jestem zła na Kubiaka!! A Bąku niech się nie bulwersuje, bo ja będąc na miejscu Elizy też bym zataiła prawdę. Chociaż Bąku może okazać się ogromnym wsparciem dla blondynki. Może i Mikołaj przez to będzie się czuł lepiej. Nie mogę pojąć czemu tak małe dzieci muszą tak ciężko chorować. Uważam, że los jest niesprawiedliwy. Cieszę się, że Diana podała adres tego ośrodka. Teraz powinno być już tylko lepiej. Będzie mi smutno jak Mikołaj umrze.
    W końcu nadrobiłam zaległości. Jednak to do łatwych rzeczy nie należy. Mam nadzieję, że nadal będziecie mnie informować o nowościach tutaj. Pozdrawiam ciepło:*

    OdpowiedzUsuń
  10. ach. no i niestety znowu się namieszało. A szkoda. Myślałam że chociaż u Zbyszka i Diany będzie dobrze. Tylko to mi jakoś nie pasuje do Zbyszka. Podobno taki zakochany, a miałby kogoś na boku? Oj niech tylko Michał nie wtrąca swoich trzech groszy między tą dwójkę i nie komplikuje jeszcze bardziej tej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale się porobiło. Diana słyszała rozmowę Zbyszka z jakąś kobietą. Nie wierzę, że Zibi gra na dwa fronty. Nie jest playboyem, a przynajmniej nie w tym opowiadaniu. Diana pocałowała Kubiaka. Mam nadzieję, że do niczego pomiędzy nimi nie doszło. Błagam! Wszystko się wtedy skomplikuje. A ja tego nie chce ;D. Michał pojechał do ośrodka w którym znajduje się Mikołaj. Mam nadzieję, że powie Elizie, że ją kocha i w ogóle, żę ułoży się między nimi. Mam również nadzieję, że Mikołaj nie umrze. A przynajmniej, że nie nastąpi to zbyt wcześnie. Choć nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek ; ). Powiadomcie mnie oczywiście ;D, ;>.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Marlena ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy bym nie pomyślała, że sytuacja Zbyszka i Diany tak się skomplikuje. No do choinki! Nie mówcie mi , że on ma kogoś na boku. To niedorzeczne. Chyba nie oświadczył się dla picu? Ech, zawsze wejdzie się w niewłaściwym momencie i same nieszczęścia. Ale jeżeli on faktycznie ją okłamywał, to chyba dobrze...
    Misiek.. Nawinął się i do pocieszenia jest dobry, ale nie w łóżku. Widział w jakim stanie jest Diana i nie powinien tego wykorzystywać, nawet jeżeli coś tam do niej czuł.
    A Bąku to zaczyna mnie pozytywnie zaskakiwać. Powiedział głośno o swoich uczuciach i chyba chce odzyskać Elizę, skoro tak się angażuje w sprawę Mikołaja ;) Ja wiedziałam, że on to traktował poważnie, chociaż sprawiał inne wrażenie. Zdolny z niego facet, poradzi sobie ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń