czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 13 -"Mów szeptem, jeśli mówisz o miłości."


Oddychając ciężko Diana położyła dłonie na swojej talii i spoglądając uważnie na Zbyszka z dezaprobatą pokręciła głową. Od prawie godziny trenują odpowiednie tempo dojścia do ataku, a Bartman i tak cały czas popełnia ten sam błąd. Dziewczyna, już na wszystkie sposoby starała się wytłumaczyć brunetowi, że powinien cały czas skupiać się piłce wystawianej do niego przez rozgrywającego, ale ten notorycznie robił a to za duży krok, a to za szybko wyskoczył i tak w kółko.
-
Skarbie ile razy mam ci powtarzać, że masz się patrzeć na piłkę!
Bartman uśmiechając się szeroko bezradnie rozłożył ręce.
-
Wiesz jakie to jest trudne.
-
Co może być trudnego w patrzenie się małą, niebiesko-żółtą Mikase, co Zbysiu? – śmiejąc się dziewczyna podeszła bliżej niego
Treningi skończyły się już jakiś czas temu więc na sali znajdowała się tylko ich dwójka. Odkąd Anastasi postanowił przestawić go na pozycję atakującego chłopak zrobił naprawdę duże postępy, nie mniej czasami mimowolnie w jego postawę na boisku wkradały się przyzwyczajenia mocno związane z zadaniami przyjmującego. Tracąc punkty w taki sposób nie pomagał drużynie, która i tak musiała borykać się z dużymi problemami. Pozbawiona wielkich nazwisk, z nowym trenerem, odmłodzona i z brakiem doświadczenia miała zawalczyć o utrzymanie tytułu sprzed dwóch lat. Mistrzostwa Europy były najważniejszą imprezą w tym sezonie i Zbyszek nie mógł zawieść ani kibiców, ani reszty zespołu, ale przede wszystkim nie mógł zawieźć samego siebie. Obiecał sobie, że mocno weźmie się w garść i wyeliminuje proste błędy. A kto lepiej mógł go podszkolić w tym jak nie rasowa atakująca? Diana z entuzjazmem przyjęła  prośbę Zbyszka o prywatnych lekcjach. Zamknięci na sali ćwiczeń mieli więcej intymności niż w swoich pokojach, gdzie co chwila ktoś im przeszkadzał. A to Eliza zapomniała swojej bluzy, a to Bąkiewicz musi do łazienki, a to Możdżonek się chowa i tak cały czas. W Spale po treningach siatkarzy można było spotkać wszędzie: w pokojach, w stołówce, kantorku woźnego, kanciapie na miotły czy szafie, ale na pewno nie spotkało się ich na sali, gdzie kilka godzin wcześniej byli zmuszeni wylewać z siebie siódme poty podczas heroicznych ćwiczeń.
-
No wiesz, kiedy będę grać z chłopakami to na pewno będę patrzył się na piłkę, ale teraz kiedy jesteśmy sami... – Bartman uśmiechnął się łobuzersko kładąc swoje dłonie na jej biodrach
-
To co?
-
No wiesz kochanie, ale jesteś o wiele bardziej seksowniejsza od Łukiego, po za tym on nie ma takiego biustu.
Śmiejąc się radośnie dziewczyna uwolniła się z uścisku jego rąk. Podchodząc do ławki rzuciła w jego stronę jeden z ręczników a sama biorąc drugi usiadła wygodnie. Wycierając dłonie i przedramiona dala Bartmanowi znać, żeby zajął miejsce obok niej. Nie musiała drugi raz go zachęcać. Dosłownie kilka sekund później siedział tuż przy niej, a ich ramiona delikatnie się stykały. Milczeli, w tym momencie słowa były im zbędne. Z zaciekawieniem wpatrując się w swoje tęczówki napawali się daną im chwilą. Dłoń bruneta znikła w przedniej kieszeni dresów. Najeżdżając na małe pudełeczko na jego twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech. Już od dawna planował się oświadczyć, ale zawsze coś mu w tym przeszkadzało. A tymczasem teraz kiedy w całym pomieszczeniu byli tylko oni, a ich ciała czuły swoją bliskość postanowił to zrobić. Bez romantycznej kolacji przy świecach, bez bukiety czerwonych róż i nastrojowej muzyki w tle, lecz w towarzystwie piłek porozrzucanych po całym boisku.
-
Jeśli tylko skupisz się na ataku, a nie na Łukaszu to będzie dobrze i wyeliminujesz te błędy.
Roześmiany głos Jarosz przerwał rozmyślania siatkarza. Kręcąc energicznie głową mocniej zacisnął palce na pudełeczku z pierścionkiem.
-
Zbyszek, czy ty mnie w ogóle słuchasz? – dziewczyna westchnęła głośno – Jesteś tu jeszcze czy latasz gdzieś w przestworzach.
- Cały czas jestem przy tobie. – na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech – I już na zawsze zostanę jeśli oczywiście tego chcesz.
-
A ty się jakiś romansideł naczytałeś, co? No przyznaj się ukradłeś Cichemu jakieś harlekiny?
-
No wiesz to ja tu z sercem do ciebie, a ty mnie o kradzież posądzasz. – udając obrażonego Bartman odwrócił głowę w drugą stronę – No to masz foch.
Diana za wszelką cenę próbowała się nie roześmiać niestety bezskutecznie. Po chwili całe pomieszczenie wypełnił jej głośny śmiech. Pomiędzy nimi często dochodziło do takich małych przekomarzanek i rudowłosa do perfekcji zdążyła już opanować technikę przeprosin Zbyszka. Przysuwając się bliżej niego położyła swoją dłoń na jego kolanie delikatnie je masując.
-
Oj skarbie przecież wiesz, że nie to miałam na myśli. – szepnęła wprost do jego ucha powodując tym samym, że po całym ciele Bartmana przeszedł przyjemna fala gorąca – No nie bądź na mnie zły.
Odwracając twarz w jej kierunku swoimi ustami natychmiast znalazł drogę do jej malinowych warg. Jego dłoń gładziła długie kosmyki jej ognisto rudych włosów a język przyjemnie drażnił jej podniebienie.
-
Wyjdź za mnie. – przerywając pocałunek spojrzał głęboko w jej ciemne tęczówki.
-
Słucham?
-
Zostań moją żoną. – uśmiechając się szeroko wyciągnął z kieszeni małe, niebieskie pudełeczko – Ja wiem, że może nie tak to wszystko sobie wyobrażałaś, ale cholera kocham Cię Diana jak wariat i chcę być z tobą już do końca. 
Kiedy tylko uchylił wieczko oczom dziewczyny ukazał się śliczny pierścionek z niewielkim czerwonym oczkiem. Jarosz była tak wzruszona, ze nie mogła wykrztusić z siebie ani słowa. Po prostu z zachłannością wbiła się w usta swojego świeżo upieczonego narzeczonego, a w momencie gdy jego Zbyszek wkładał pierścionek na jej palec serce o mało nie wyskoczyło jej z piersi. Było idealnie, tak jak zawsze o tym marzyła…
DZIEŃ PÓŹNIEJ
Zaglądając po raz ostatni do pokoju Mikołaja Eliza sprawdzała czy na pewno nie zapomniała schować żadnej rzeczy, która świadczyłaby o obecności dziecka w jej mieszkaniu. Mimo prób wytłumaczenia Michałowi, że nie musi wcale malować tych ścian, blondynce nie udało się powstrzymać Bąkiewicza przed obranym przez niego planie działania i dosłownie za kilka minut razem ze Zbyszkiem i Dianą mieli pojawić się w Muszynie. Szymecka postanowiła przyjechać dzień wcześniej i uporządkować wszystko. Chowając zabawki i obrazki synka chciała mieć stuprocentową pewność, że Bąkiewicz nie dowie się o nim. Czuła się podle oszukując go, ale nie miała innego wyjścia. Zapewne i tak ich znajomość dobiegnie końca szybciej niż się zaczęła. W momencie kiedy tylko skończą się zgrupowania oboje musieliby wrócić do normalnego życia, ona w Muszynie, on w Bełchatowie. Może i teraz było miło, może i jej serce wariowało za każdym razem kiedy para jego czekoladowych tęczówek uparcie się w nią wpatrywała, ale ona przede wszystkim jest matką i powinna zawsze powinna o tym pamiętać. Nie chciała, aby informacja o jej synku rozniosła się głośnym echem w świecie. Wolała uchronić Mikołaja przed tymi wszystkimi niewygodnymi pytaniami, natarczywymi fotoreporterami czy brakiem prywatności. On potrzebował spokoju, a ona jako matka jest w stanie do wielkich poświęceń żeby go swojemu synkowi, nawet jeśli byłoby to jednoznaczne z rezygnacją z miłości.
-
Można? – dziewczyna nawet nie usłyszała kiedy ktoś otworzył drzwi do mieszkania, w progu stała roześmiana Jarosz – Przyprowadziłam ci pomocników.
Stojący za nią Michał i Zbyszek uśmiechnęli się ciepło w stronę Elizy. Obaj mieli na sobie zielone rybaczki na szelki i białe podkoszulki, a ich głowy zdobiły niewielkie czapeczki wykonane z gazety.
-
To gdzie są te ściany, które mamy pomalować? – wymijając przyjaciół Bąkiewicz podszedł do blondynki i delikatnie musnął swoimi wargami jej policzek
-
Zanim cokolwiek zaczniemy robić, to razem z Dianą chcieliśmy wam coś oznajmić. –wchodząc w głąb mieszkania Szymeckiej Bartman zamknął za sobą drzwi – Zaręczyliśmy się.
-
To cudownie. Kiedy? – Eliza niemal natychmiast znalazła się przy nich, aby mocno ich wyciskać i pogratulować
-
Wczoraj. – rudowłosa z uśmiechem wskazała na pierścionek, który widniał na jej palcu
-
No proszę, proszę no Zbysiu masz gust. Gratulacje. – śmiejąc się radośnie Michał poklepał przyjaciela po ramieniu – Miło było, ale teraz do pracy rodacy...
 
... pod wieczór ściany w pokoju Mikołaja przybrały inny kolor. Lazurowy błękit został zastąpiony intensywną zielenią, a Diana, Zbyszek i Eliza siedząc przy kuchennym stole i popijając herbatę umilali sobie czas miłą pogawędką. Michał wyruszył na poszukiwanie komórki, którą blondynka w obawie przed zabrudzeniem położyła w swojej sypialni. Nie mniej jednak Bąkiewicz musiał się gdzieś w drodze zagubić bo długo nie pojawiał się w kuchni gdzie czekał na niego kubek ciepłego napoju.  Zaniepokojona jego kilkuminutową już nieobecnością blondynka postanowiła sprawdzić co się dzieje. Przepraszając przyjaciół Szymecka udała się w stronę pomieszczenia gdzie spodziewała się spotkać Michała. Wchodząc do sypialni odetchnęła z ulgą kiedy zobaczyła bruneta, który cały i zdrowy stał odwrócony plecami do drzwi.
-
Coś się stało? – podchodząc bliżej niego dziewczyna położyła swoją dłoń na jego ramieniu
-
Biorąc telefon niechcący zgarnąłem wszystkie książki, które miałaś na szafce, a kiedy je sprzątałem z podłogi przez przypadek znalazłem to.
Spoglądając na to co siatkarz trzymał w dłoniach Eliza zamarła. Zeszyt w  którym trzymała różne rysunki Mikołaja, ich wspólne zdjęcia i laurki wykonane przez syna dla niej znajdował się teraz w posiadaniu Bąkiewicza.
-
Michał ja... – nie wiedziała jak ma mu to wszystko wytłumaczyć
-
Masz syna?
-
Michał... – chciała coś powiedzieć, ale brunet ostro jej przerwał
-
Do cholery masz czy nie?!
-
Tak.
Bąkiewicz odwrócił się w jej kierunku rzucając zeszyt z rysunkami Mikołaja na jej łóżko.
-
Długo miałaś zamiar to przede mną ukrywać?! – widziała tą złość malującą się w jego tęczówkach, widziała żal i rozczarowanie, których powodem była ona
-
Nie mogłam ci tego powiedzieć. – resztkami sił powstrzymywała łzy które nagromadzone pod powiekami usilnie starały się wydostać na zewnątrz – Myślałam, że jak skończy się zgrupowanie, to znów będzie tak jak kiedyś, znów stracimy to wszystko.
-
Co ?! – uśmiechając się ironicznie pod nosem Michał energicznie pokręcił głową – To ja starałem się robić wszystko żebyś była szczęśliwa, żebyś zobaczyła jak cholernie jesteś dla mnie ważna i jak bardzo cię kocham, a ty od razu spisałaś na straty?!
Nie chciała tego usłyszeć, wiedziała, że teraz będzie jej jeszcze ciężej to wszystko poskładać w jedną, logiczną całość.
-
Przepraszam Michał.
-
 I tylko tyle masz mi do powiedzenia. Przez tyle tygodni mnie oszukujesz, zwodzisz i teraz myślisz, że powiesz jedno głupie przepraszam i to wystarczy?
Spuściła wzrok. Bała się na niego spojrzeć. To nie tak miało wyglądać, on nie powinien był się dowiedzieć o Mikołaju, przynajmniej nie w taki sposób.
-
Brawo, po prostu brawo. – ironizując minął ją i w pośpiechu opuścił sypialnie Po kilku sekundach do jej uszu dobiegł dźwięk trzaskania drzwiami. Bezwładnie opadając na brzeg łóżka Eliza schowała twarz w dłonie i pozwoliła łzom powoli płynąć po swoich policzkach. Spodziewała się takie zakończenia, dlaczego więc to tak strasznie bolało?

9 komentarzy:

  1. Oj,tak. Do tego dojść musiało,no,i nie dziwię się Michałowi, przecież każdy z nas nie chciałby być oszukiwany,no, a jak wyjawiła, że myślała, że to się zakończy,to tym bardziej należało oczekiwać takiej reakcji . Dobrze, że Bartman zdecydował się na małżeństwo, mam nadzieję, że teraz będzie w ich związku więcej spokoju...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dziwię się reakcji Miśka sama jak mnie ktoś okłamuje i oszukuje niby dla mojego dobra to potem i tak reaguje podobnie, z resztą twierdzę że nawet najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa, ale myślę że Bąkiewiczowi ta złość minie, bo jeżeli czuje do Elizy coś wiecej niż zwykłą sympatię to zaakceptuje fakt ze ma Mikołaja. Takie zaręczyny jakie zafundował Dianie Zbyszek był najlepsze na świecie, bo takie niespodziewane pokazują że może stać się wszystko, choć widać że Zibi się do nich już jakiś czas szykował nosząc ciągle przy sobie pierścionek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja się spodziewałam takiej reakcji Michała...
    chyba każdy by tak zareagował gdyby dowiedział się w taki sposób....
    ale myślę że wszystko się jakoś ułoży, poprostu tak czuję;)
    strasznie się cieszę że Diana i Zbyszek się zaręczyli;)
    normalnie czekałam na ten moment;)
    czekam na nexta
    pozdrawiam;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Michał zareagował zbyt ostro - powinien chociaż wysłuchać historii Elizy od początku do końca. Na pewno Eliza robiła błąd ukrywając przed nim Mikołaja co nie znaczy, ze nie należało się jej odrobinę szacunku i chwila na wytłumaczenie.
    U Zbyszka i Diany cudownie ale obawiam się, ze nie na długo niestety. Licho nie śpi tzn. Michał nie śpi i tylko czeka na jakieś potknięcie Zbyszka:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo no to nam Michał zareagował oj zareagował. W sumie chyba też bym się tak zachowała bo ja wybuchowa jestem;p ale Michał swoje racje też ma. Mogła mu id razu powiedzieć, ale przecież jak mu miała powiedzieć, że ma dziecko? dla niej to było równie trudne...teraz już Michał wie, ochłonie i się uspokoi to mu przejdzie, bo chyba na Elizie mu zależy :))). Ajjjj mówiłam, że Zbyszek jest cudowny?, bo jest!!! bym takiego ino wyściskała :D kochany jest,a z tymi oświadczynami to mnie zaskoczył, ale jak pozytywnie :)) cudnie :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pełna podziwu jestem dla Zbyszka, że z taką pokorą słuchał uwag Diany. Zdaję sobie sprawę, że taka sprawa dla faceta nie jest łatwa także jeszcze większe brawa dla niego. Jam na siatkarską parę przystało, do zaręczyn doszło na parkiecie ;) No w ich przypadku to jest mega romantyczne moim zdaniem ;D
    Jeśli chodzi o Elizę i Michała to to się tak musiało skończyć, zastanawiałam się tylko kiedy to nastąpi. Michałowi się nie dziwie szczerze mówiąc, ale mam nadzieję, że da się Szymeckiej wytłumaczyć.
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Odcinek jak zwykle znakomity ; ).
    Diana uczy Zbyszka ataku. Inaczej, daje mu wskazówki co powinien poprawić. Siatkówka żeńska jednak trochę różni się od męskiej. Chłopak nie może skupić się na piłce ;D, jego wzrok non stop wędruje w stronę narzeczonej ; >. Rozwalił mnie tekst Zibiego, jakoby Diana była bardziej seksowna od Łukasza Ż, a w dodatku on nie ma takiego biustu jak panna Jarosz xD. Sama prawda ;p, ; ]. Bartman oświadczył się pannie Jarosz ;*. Jak romantycznie się zrobiło ;D, (;. Super! Zgodziła się za niego wyjść ;*. Zobaczymy co będzie z nimi dalej.
    Kurczę, nie chciałam, żeby Michał w taki sposób dowiedział się o Mikołaju ; /. Uważam, że Eliza źle zrobiła nie mówiąc mu o tym, że ma dziecko, ale z jednej strony ją rozumiem. Przez długi czas udawało jej się chronić Mikołaja przed paparazzi i teraz ciężko jej jest komukolwiek o nim powiedzieć. Kurde, Michał jej ufał i chciał, żeby była szczęśliwa. Starał się, a ona zawiodła jego zaufanie. Zastanawiam się co teraz z nimi będzie. Ich relacja zrobiła się jeszcze bardziej zagmatwana. Ech… przynajmniej warto odnotować, iż Bąkiewicz powiedział, że kocha Elizę ;*.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek ; ).
    Pozdrawiam serdecznie,
    Marlena ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zbyszek postanowił się ustatkować? No no, nie wierzę ;)
    Michał dowiedział się o Mikołaju w cholernie niemiły sposób dla ich obojga. Trochę jestem zła na jego reakcję, bo w końcu Eliza musiała mieć jakiś powód. Mam nadzieję, że szybko się pogodzą ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach statystyka :) Zdecydowanie do przejścia,ale uczyć się z niej trzeba dużo i naprawdę współczuję :) Ja na szczęście mam to już za sobą :) Czy spodziewałam się takiej reakcji Michała? Tak! Widać było,ze on nigdy nie przestał kochać Elizy. Nawet przez te wszystkie lata kiedy wydawać by się mogło ze ich pierwszy związek był szczeniacki to on traktował to poważnie. Tym bardziej teraz kiedy jest już dojrzały chciał z nią być na poważnie. Szkoda,ze nie była z nim szczera,ale absolutnie nie neguje jej zachowania. Widocznie też jej na Michale zależy a bała się jego reakcji. Szkoda ze to wszystko tak wyszło. Mam nadzieję,ze uda im się to wszystko naprawić. Cieszę się ze u Zbyszka i Diany taka sielanka :) Oni tak strasznie do siebie pasują! I jeszcze te zareczyny-cudo! Czekam na kolejny,buziaki :*

    OdpowiedzUsuń